Swego czasu, nie cierpiałem tego programu, ze względu na toporny interfejs i ilość fałszywych alarmów. Wersja 5.0 zmieniła mój stosunek do tego produktu o 180 stopni. Już od roku jestem użytkownikiem tego programu i nie narzekam na jego skuteczność. Testowałem już różne darmowe rozwiązania antywirusowe i avast “wpadł na chwilę, został na dłużej” jak to głosiło hasło marketingowe pewnego produktu. Na początku bieżącego miesiąca, twórcy wydali wersję 5.1, która była tylko przygotowaniem do wydania jakiejś większej aktualizacji, którą jest wersja 6.0. Co takiego wnosi Avast 6, że zdecydowano się na zmianę numeru wersji aż o jedno oczko?
Odświeżony interfejs
Na pierwszy rzut oka, lekkiemu face liftingowi uległ interfejs użytkownika. Zniknęły zbędne efekty szkła, pewne ikony uległy zmianom, pojawiły się cienie. Ogólny efekt mi się podoba.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że po programie można wreszcie nawigować bez użycia myszy. Nie pamiętam, czy pojawiło się to w jednych z wcześniejszych wersji programu, ale w wersji 6 jest już obecne. Po dłuższym przytrzymaniu klawisza Alt na poszczególnych przyciskach pojawiają się etykiety z klawiszem, po którego naciśnięciu wraz z klawiszem Alt, uruchomią wybraną przez użytkownika opcję. Opcja być może dla niektórych przydatna, jednak według mnie mało kto będzie z niej korzystał.
Po instalacji, na pulpit systemu trafił także nowy gadżet, który zmienia się w zależności od stanu zabezpieczeń. Pozwala także na otwarcie głównego okna programu, uruchomienie skanowania i uruchomienie aktualizacji. Logo programu Avast jest animowane – oczko w środku plamki obraca się podczas skanowania plików przez osłonę rezydentną. Jest to nowość w tym wydaniu Avast.
Wszystkie zabezpieczenia włączone | Część zabezpieczeń wyłączonych | Wszystkie zabezpieczenia wyłączone |
Nowe funkcje
Do nowej wersji programu trafił także szereg nowych funkcji. Jedną z nich jest osłona przed skryptami. Osłona ta wykrywa złośliwe skrypty i zapobiega ich uruchamianiu. Dotychczas dostępna była tylko w płatnych edycjach programu Avast. Od teraz, dostępna jest w darmowej wersji programu.
Kolejną nowością jest moduł zwirtualizowanej piaskownicy. Przy próbie uruchomienia podejrzanego pliku (najczęściej pliku nie posiadającego podpisu cyfrowego, umieszczonego na nośniku wymiennym), program zapyta użytkownika o jego decyzję.
Do wyboru mamy trzy możliwości:
- Uruchomienie pliku w odizolowanym środowisku
- Normalne uruchomienie pliku
- Anulowanie otwierania pliku
W tym wydaniu programu Avast zadebiutował także system reputacji witryn internetowych. W oknie głównym programu Avast mamy możliwość instalacji lub usunięcia wtyczki z wykrytych przeglądarek. Na razie program wspiera tylko Internet Explorera i Firefoksa.
Wkrótce ma pojawić się wsparcie dla Google Chrome. Nie wiadomo czy Opera będzie obsługiwaną przeglądarką. Sam mechanizm jest dosyć prosty w obsłudze. Po instalacji wtyczki, w przeglądarce pojawia się dodatkowy pasek narzędziowy, który w czterostopniowej skali wyświetla bezpieczeństwo odwiedzanej witryny. Po kliknięciu na wskaźnik otwiera się okienko ze szczegółami.
Użytkownik ma możliwość wyboru bezpieczeństwa witryny oraz jakie treści dana witryna udostępnia swoim użytkownikom. Do wyboru mamy: zakupy internetowe, hobby/serwisy społecznościowe, wiadomości/blogi, serwisy technologiczne/serwisy z plikami, witryna korporacyjna (pozytywne) oraz pornografia, broń/przemoc, hazard, alkohol/środki odurzające, nielegalne pliki/inne nielegalne treści (negatywne).
Ostatnią z nowości jest możliwość blokowania poszczególnych witryn użytkownikom komputera.
Filtry nie są zbyt skomplikowane. Można zablokować całość witryny, jej część, jak i pliki o określonym rozszerzeniu. W tym wypadku filtr może znaleźć zastosowanie jako idealny filtr reklam, ponieważ będzie niezależny od przeglądarki. Przy próbie wejścia na zablokowaną stronę, użytkownik ujrzy stosowny komunikat.
Niestety, nie będzie opinii na temat skuteczności programu. Uważam, że na tym etapie rozwoju, na którym program aktualnie się znajduje, taki test nie ma najmniejszego sensu, gdyż wiele jeszcze może się zmienić do czasu opublikowania wersji finalnej.
Podsumowanie
Myślę, że program Avast w wersji darmowej staje się coraz lepszą aplikacją. Przez ostatni rok przeszedł wiele przemian i staje się ciekawą alternatywą dla innych, darmowych rozwiązań antywirusowych. Posiada wiele unikalnych funkcji, których próżno szukać u konkurencji. Jak każdy program ma swoje dobre i złe strony. Na koniec, pozostaje tylko pogratulować ekipie tworzącej program za wspaniale wykonaną robotę i mam nadzieję, że nie zepsują tego, co do tej pory zrobili.